poniedziałek, 17 stycznia 2011

Rozdział 15 "Urodzinki"

Dzisiaj moje i Alex urodzinki !!!!!!!!!To 5 dzień kiedy nie ma starych.
Jest piątek.
Wstałam o 12:00.
Podniosłam się z łóżkami i dostałam SMS.
JA I RYAN WYPROWADZAMY SIĘ.
ŻEGNAJCIE NIE DZWOŃCIE NIE PISZCIE.
EM
Było to dla mnie dziwne.
Ale huj z tym jak zwykle olałam to.
Ubrałam się tak spodenki  koszulka buty 

Zeszłam na dół gdzie siedziała Alex.
Była ubrana tak spodenki  koszulka buty.
Zjadłyśmy śniadanie.
P-Idziemy na zakupy na imprezę.
A-Pewnie!!!!
Wyszłyśmy z domu.
Chodziłyśmy po centrum i dostawałyśmy SMS z życzeniami.
Kupiłyśmy jedzenie i %.
2 skrzynki browarów i 10 barmańskich.
Wróciłysmy do domu.
Alex wzięła się za jedzenie.
Ja schowałam procenty i zaczęłam przystrajać salę.
Włączyłam muzykę na maxa.
Kiedy skończyłyśmy to była 15:00.
Melanż jest na 16:00.
Wyłączyłam muzykę i z Alex zaczęłyśmy się przebierać.
Ja wyglądałam tak tunika  buty
A Alex tak tunika  buty
O 15:45 przyszli Just i  Chris.
O 16:00 wszyscy już byli.
Zaczęłam się impreza.
Ja wypiłam 2 wódki i 5 browarów.
Bawiłam się w najlepsze.
Tak samo jak Alex.
Ona wypiłam więcej niż ja.
Justin i Chris wypili tylko po browarze.
Zaczęła lecieć wolna piosenka Justina First Dance.
Usiadłam na kanapie z Alex.
W pewnym momencie podszedł do mnie JB.
Poprosił mnie do tańca.
Poszliśmy na środek sali.
Wtuliłam się w Justa.
On zaczął mi śpiewać do ucha tekst piosenki.

Pod koniec piosenki pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.
Zaczęliśmy się całować.
JB wyciągnął coś z kieszeni i włożył mi na palec.
Był to  pierścionek.
P-Dziękuj!!Nie musiałeś mi wystarczy że jesteś.
J-Musiałem.
Pocałował mnie.
Po skończonej imprezie Justin i Chris spali u nas.
Przebrałam się w piżamę.
Weszłam do pokoju gdzie siedział Justin w samej bokserkach.
<podkład>
J-Musimy porozmawiać.
P-No mów słucham.
Znikł mu uśmiech z twarzy.
Jak to zobaczyłam mi też.
J-Wyjeżdżam w trasę na 6 miesięcy.
P-Justin nie możesz ja nie wytrzymam bez CB.
J- Muszę przepraszam.
P-Nie zostawiaj mnie.
Wtuliłam się w niego i łzy zaczęły spływać mi po policzkach.
P-Kiedy wyjeżdżasz???
J-Jutro po południu.
Płakałam jeszcze bardziej.
J-Nie płacz już proszę nie umiem patrzeć jak płaczesz.
Ogarnęłam się trochę.
Już nie płakałam.
Zaczęliśmy gadać.
Justin przysiągł ze co dziennie będzie dzwonił itp.
Położyłam się na jego klacie i zasnęłam.


_________________________________________________
ELO!!
Sory że tak długo mnie nie było ale nie miałam weny.
HEHE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz